W swojej kolekcji mam dwa najważniejsze podpisy – są od Papieży. Kard. Karola Wojtyły z 1972 roku na zaproszeniu na spotkanie przy Franiciszkańskiej 3 oraz Benedykta XVI w encyklice „Deus caritas est”.
Podpis Papieża Benedykta XVI uzyskałem pośrednio dzięki Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej. Kiedy jeszcze studiowałem na UMK, dowiedziałem się, że w WSKSiM ma odbyć się wykład kardynała Tarcisio Bertone, który pełnił funkcję Sekretarza Stanu Stolicy Apostolskiej za czasów urzędowania Benedykta XVI. Przygotowałem więc paczkę z obszernym listem polsko-włoskim oraz encykliką i udałem się na wykład.
Po jego zakończeniu uzyskałem podpis od Kardynała i zwróciłem się do osoby z Jego otoczenia, przedstawiając moją prośbę.
Otrzymałem odpowiedź, że uzyskanie podpisu od emerytowanego Papieża graniczy z cudem, jest właściwie niemożliwe. Do Watykanu codziennie przesłanych jest z całego świata tysiące próśb o wysyłkę autografów Papieża i aby odpowiedzieć na wszystkie, Papież musiałby tylko tym się zajmować, więc takim sposobem można liczyć tylko na obrazek z wydrukowanym podpisem…

Lecz mimo to moja paczka została przyjęta, podano mi maila, na który miałem się kontaktować z przypomnieniem o mojej sprawie.
Po niecałym roku otrzymałem wiadomość, po przeczytaniu której odebrało mi mowę, gdyż nie sądziłem, że uda się spełnić jedno z moich największych kolekcjonerskich marzeń:
„Cierpliwość się opłaciła i we Wspomnienie liturgiczne Św. Jana Pawła II (22 października) Ks. Kardynał Tarcisio Bertone przekazał mi Encyklikę Ojca Świętego Benedytka XVI podpisaną bezpośrednio przez niego (autograf jak zwykle bardzo skromny).

Dołączam także karteczkę z podpisem Ks. Bpa Gaenswein, Prefekta Domu Papieskiego. i Sekretarza Osobistego Benedykta XVI oraz dwa obrazki z podróży papieskich”.

I tak oto stałem się posiadaczem podpisu, który jest prawdziwym unikatem, i tylko nieliczni dostąpili zaszczytu jego posiadania.
Z podpisem Świętego Jana Pawła II również wiąże się ciekawa historia. Był kwiecień 2014 roku, tuż przed kanonizacją Papieża. Natknąłem się w internecie na wirtualne wydanie gazety, w której znajdowały się wspomnienia osób mających styczność z Kard. Wojtyłą jeszcze zanim został wybrany na tron Piotrowy. Wśród nich była wypowiedź pewnej osoby, którą kilkukrotnie oceniał Kardynał Wojtyła, gdy zasiadał w jury jednego z konkursów religijnych, a ponadto posiada ona kilka podpisanych dyplomów i zaproszeń na spotkania. Widząc słowo „kilka”, pomyślałem, że może jest choć niewielka szansa, że jeden z tych podpisów może kiedyś należeć do mnie…
Tak się szczęśliwie złożyło, że udało mi się odszukać kontakt do tej osoby i przed Wielkanocą 2014 roku napisałem długiego maila z zapytaniem odnośnie możliwości kupna czy uzyskania tego podpisu w jakikolwiek inny sposób.
Otrzymałem odpowiedź, że ta osoba mnie nie zna i nie wie, czy nie sprzedałbym tego podpisu, a poza tym teraz dla niej te podpisy nabierają o wiele większej wartości (było to kilka dni przed kanonizacją). Stwierdziłem, że niech w takim razie mnie pozna… Przez 3 godziny pisałem maila ze swoim życiorysem. Z uwagi na to, że od ponad 10 lat fotografuję i akurat wtedy był w liceum w planach kalendarz z moimi zdjęciami, wysłałem jego projekt na pamiątkę. Ponadto wysłałem skany najważniejszych podpisów władz kościelnych z kolekcji: Prymasów, Kardynałów, Biskupów, a także linki do wygranych konkursów fotograficznych, żeby jak najbardziej się uwiarygodnić.
Tak obszerna wiadomość odniosła skutek, jakiego się nie spodziewałem, gdyż o 180 stopni zmieniła postrzeganie mnie przez tego człowieka. Odpowiedź, którą otrzymałem:
Gratuluję pięknych osiągnięć. Jestem pod wrażeniem ciekawych zdjęć…
Jak miałoby dojść do ewentualnego przysłania wspomnianego autografu?
Pozdr.
Odpisałem więc, że wyślę paczkę, w której będzie druga, już w pełni opłacona, żeby nie musiał ponosić jakichkolwiek kosztów, lecz jak się okazało sprawa może być szybciej zakończona:
Po co takie skomplikowane działania… Proszę podać swój adres….Tylko jeden warunek: nie wolno nikomu odstąpić, a tym bardziej sprzedać, co byłoby najgorszą hańbą….
Pozdrawiam
W poniedziałek 28 kwietnia 2014 roku, dzień po ogłoszeniu Świętym Jana Pawła II, otrzymałem poleconą przesyłkę z bilecikiem własnoręcznie podpisanym przez Kardynała Karola Wojtyłę.

Teraz od kilku lat staram się na wszelkie sposoby uzyskać podpis obecnego Papieża – Franciszka. Miałem nawet już zaplanowany lot do Watykanu i udział w środowej audiencji generalnej, lecz niestety koronawirus pokrzyżował też i te plany… Jednak nie poddaję się i mam nadzieję, że niedługo będę mógł być dumny z posiadania podpisów aż trzech Papieży.
Michał Bazela