O wolności w WSKSiM

W sobotę, 25 stycznia w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu odbyło się sympozjum naukowe z okazji wspomnienia patrona dziennikarzy św. Franciszka Salezego zatytułowane „Oblicza wolności”

Prawdziwą wolnością jest służba dobru akcentowali uczestnicy sympozjum naukowego Oblicza wolności w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

Wolność trzeba stale zdobywać, jak mówił błogosławiony Jan Paweł II, już niedługo święty. Nie można jej posiadać. Przychodzi jako dar, a utrzymuje się przez zmaganie i życzę tego zmagania wszystkim. Życzę tego niepokoju i zmagania się w sobie, najpierw w swoim sercu, ze sobą samym, żeby mieć osobowości wielkie, prawdziwe i wolne mówił, rozpoczynając sesję, o. dr Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja.

W wystąpieniu poświęconym wzorcom wolności w polskich mediach ks. bp dr Adam Lepa, członek Rady ds. środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski, zauważył, że prawdziwą wolnością jest służba dobru. Wolność czyni człowieka podmiotem moralnym. Im więcej człowiek czyni dobra, tym bardziej czyni się wolnym zaznaczył prelegent, wskazując na niebezpieczne zjawisko zakłamywania sensu wolności, również w mediach.

Media przekraczają swoje uprawnienia, gdy nie zachowują obiektywizmu w opisie wydarzeń, a więc zakłamują istniejące fakty, oraz wtedy, gdy w swojej działalności stosują niedopuszczalne metody niebezpiecznego oddziaływania na psychikę człowieka, lekceważąc w ten sposób godność ocenił ks. bp Adam Lepa.

Kapłan zastrzegł, że w mediach nie ma przypadkowości w manipulacji, a ta coraz częściej przyjmuje postać działania, które zniewala człowieka. Wymienił tu dwa czynniki: jakość perswazji, która jest narzuceniem poglądu czy jakiegoś wymogu, i stopień jej zakamuflowania.

Negatywnym skutkiem oddziaływania mediów, przede wszystkim elektronicznych, jest też postawa swoistego uzależnienia (zjawisko to dotyczy ponad 2 mln osób) i pasywność wobec propagandy.

Zniewolone są intelekt, wola, uczucia, aktywność. Postawa ta charakteryzuje się na przykład bezmyślnym przyjmowaniem zniekształconego obrazu Kościoła, liberalizacją zasad moralnych głoszonych przez Kościół, wyłączeniem wnikliwego krytycyzmu wobec treści głoszonych w mediach diagnozował ks. bp Adam Lepa.

Szczególnie destrukcyjna jest postawa automanipulacji, której celem jest wygenerowanie mentalności zmanipulowanej. Wtedy człowiek bez żadnych obiekcji przyjmuje każdą ofertę kolaboracji i postawę makiawelizmu. Ta ostatnia charakteryzuje się cynizmem i brakiem skrupułów w dążeniu do celu. Obydwa zjawiska prowadzą do ruiny duchowej.

W polskiej literaturze naukowej brakuje pracy poświęconej tym zagadnieniom, na próżno szukać też szeroko zakrojonych badań tego zjawiska. Dlatego jak podkreślał mówca dziś w sposób szczególny należy więcej mówić i pisać na temat zniewolenia człowieka za pośrednictwem mediów. Potrzeba też debaty publicznej, w której nieocenione byłyby zarówno głosy publicystów, jak i nauczycieli, katechetów, duszpasterzy, moralistów i etyków.

W tym miejscu wielkie uznanie należy się Radiu Maryja, Telewizji Trwam i Naszemu Dziennikowi za ich wkład w rozwiązywanie najtrudniejszych problemów związanych z odbiorem mediów i z jego następstwami podkreślił ks. bp Lepa.

Jak dowodził prof. Michał Seweryński, senator, były minister edukacji, wolność jest powszechnie uznawaną wartością przyrodzoną i niezbywalną.

W cywilizacji chrześcijańskiej wolność wyprowadza się z ludzkiej godności, a więc nie może się przekształcić w samowolę mówił Seweryński. Wszelkie rozważania o wolności i prawach człowieka muszą być zatem prowadzone na podstawie sytemu wartości, który zawiera obiektywną prawdę o człowieku. Ten zaś stworzyło chrześcijaństwo. Dlatego zasady antropologii chrześcijańskiej powinny być podstawą wszelkich debat o polityce, prawie i kulturze.

Opinię prof. Seweryńskiego podzielił ks. prof. Jan Machniak, kierownik Katedry Teologii Duchowości Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Człowiek nosi w sobie obraz Boga, prawdziwa wolność wypływa z całego upodobnienia się do Stwórcy stwierdził ksiądz profesor.

Prelegent zwrócił też uwagę na zagrożenia związane z ideologią gender, którą próbuje się uzasadniać nawet teologicznie.

Ostatnio w Tygodniku Powszechnym spotkałem się z takim artykułem jednego z dziennikarzy piszących w tygodniku, który mówi o tym, że jest jedna płeć człowiek, a dopiero potem rozwiera się na mężczyznę i na kobietę i że tutaj właśnie dokonuje się wolność wskazał ks. prof. Machniak.

Duchowny dodał, że jeżeli zapomnimy o założeniach objawionych wolności, na które często powoływał się bł. Jan Paweł II, będziemy nieustannie podejmować dyskusje, czy na gender można, czy nie można się zgadzać. Potem okazuje się, że można, bo przynajmniej jeden przykład w polskim parlamencie mamy podsumował.

O licznych zagrożeniach dla wolności odzwierciedlanych we współczesnej sztuce mówiła z kolei krytyk teatralny i publicystka Naszego Dziennika Temida Stankiewicz-Podhorecka.

To teatr jest swoistym barometrem nastrojów społecznych, klimatu politycznego i przemian kulturowych. Sceniczne deski coraz częściej stają się skuteczną przekładnią nachalnej dyktatury relatywizmu, który wprowadza zamęt.

Przy fałszywym założeniu, że wszystko jest relatywne, a ten punkt widzenia jest nachalnie forsowany, wniosek jawi się taki, iż nie ma prawdy obiektywnej, nie ma dobra obiektywnego i nie ma piękna obiektywnego. A więc tych wartości, które powinny nieść sztukę i w ogóle kulturę mówiła Stankiewcz-Podhorecka. Efekt jest taki, że zamiast wolności artystycznej mamy samowolę, nawet nie spontaniczną, a zaprogramowaną, wykalkulowaną.

Spójrzmy, jak dziś wygląda teatr i co nam oferuje, jakie wartości, ku czemu zmierza, czego nas uczy, na co nas uwrażliwia pytała prelegentka, przywołując przykłady spektakli reżyserowanych przez Jana Klatę, dyrektora artystycznego Starego Teatru w Krakowie czy postawę ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, akceptującego bluźniercze instalacje w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej.

Uczestnicy toruńskiego panelu przestrzegali jednak przed popadaniem w jałowy defetyzm. Jako przykłady heroicznych postaw, które powinny być dla nas wzorem, dr hab. Sławomir Cenckiewicz, wykładowca WSKSiM, wymienił Prymasa Tysiąclecia ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, Annę Walentynowicz i Franciszka Gajowniczka. Franciszek Gajowniczek, świadek męczeństwa św. Maksymiliana, wydaje mi się postacią szczególnie zapomnianą, w zasadzie całe jego życie w okresie Polski Ludowej, takie niesienie świadectwa o tym, jak wielkim świętym był Maksymilian. To z kolei spowodowało, że znalazł się na celowniku władz komunistycznych. Próbowano na wszelkie sposoby ograniczyć jego działalność, a przez to i kult św. Maksymiliana, który narodził się bardzo szybko po II wojnie światowej. Myślę, że to postacie tak wspaniałej postawy i tak heroiczne, że mogą nam dzisiaj wiele dać spuentował Cenckiewicz.

Patronat nad konferencją objęły też Telewizja Trwam i Radio Maryja.

Piotr Czartoryski-Sziler, Toruń

Zobacz galerię…

Posłuchaj wykładów…